piątek, 24 października 2014

Ultra prosty układ Lorrie Matchett'a

Sposób działania, użyty przez Barbosę i Leala wygląda, jakby był powiązany z Lorriem Matchettem. 16 czerwca 2008 Lorrie Matchet opublikował swój bardzo prosty projekt urządzenia przechwytującego używalną darmową energię (wideo: YouTube). Jego urządzenie opiera się na bardzo prostym i dobrze znanym prawie elektrostatyki. Jest to zasada, o której uczy się w szkołach na całym świecie, jednak uważa się je za nieistotne, jako że elektryczność statyczna uważana jest za zbyt niskiej mocy, by być użyteczna. Na prawdę wątpię, czy ktokolwiek, kto został trafiony piorunem, uważa elektryczność statyczną za niskiej mocy i sugeruję rozszerzyć nasz słownik o parę rzadko używanych słów.

Ważna uwaga: następujące szczegóły wspominają o użyciu głównego napięcia, zatem niech mi będzie wolno podkreślić, że prezentacja ta ma jedynie charakter informacyjny i nie jest rekomendacją do budowy żadnego z tych urządzeń. Jesli to zignorujesz i przystąpisz do budowy oraz używania urządzenia Lorrie Metchetta, pamiętaj, że robisz to całkowicie na własne ryzyko i nikt, poza tobą, nie odpowiada za skutki.

Użyta tutaj zasada mówi, że naładowany elektrycznie obiekt powoduje migrację przeciwnych ładunków ku powierzchni każdego innego obiektu w pobliżu. Na przykład, jeśli naładowana powierzchnia jest zbliżona do metalowej sfery, stanie się to:

Zwykła, metalowa sfera B, nie posiadająca szczególnego ładunku, bardzo silnie oddziałuje, będąc w pobliżu naładowanej powierzchni A, a im mniejsza odległość, tym silniejszy efekt. Powierzchnia sfery miała niejednorodny rozkład dodatnich i ujemnych ładunków, których ładunek wypadkowy był około zera, jednak naładowana powierzchnia wszystko to zmienia. Ładunki dodatnie na powierzchni A przyciągają ładunki ujemne w sferze B, powodując ich przesunięcie się ku powierzchni A. Podczas, gdy dodatnie ładunki na powierzchni A odpychają dodatnie ładunki na powierzchni sfery, przemieszczone, ujemne ładunki sfery powiększają jeszcze ten efekt, doprowadzając do segregacji ładunków, pokazanej powyżej. Sytuacja wraca do normalności, gdy sfera zostanie z powrotem zabrana.

Aczkolwiek, sytuacja zmieni się znacznie, jeżeli metalowa sfera B jest podłączona do uziemienia:

Ruch ładunków na powierzchni sfery jest taki, jak poprzednio, ale Ziemia zawiera miliony obu rodzajów ładunków takiej sfery, co natychmiast niweluje nadmiarowy ładunek dodatni sfery B po stornie przeciwnej do naładowanej powierzchni A. Zauważ, że powierzchnia A nie jest w żaden sposób bezpośrednio zaangażowana i nie ma żadnego przepływów ładunków pomiędzy nią a sferą.

Taki sam efekt byłby, gdyby powierzchnia A była naładowana ujemnie (poza faktem, że sfera byłaby wówczas naładowana dodatnio, nie ujemnie, jak pokazano powyżej). Jedyny przepływ prądu odbywa się poprzez podłączenie sfery do ziemi.

Lorrie Matchett użył tej zasady, i w tym celu podłączył jeden koniec mosiężnego pręta do fazy o 100V i 60Hz. Drugi koniec pręta nie jest do niczego podłączony. Daje to trwającą 8,3 milisekundy sytuację:

A przez następne 8,3 milisekundy napięcie jest odwrócone, i mamy:

Rezultatem tego jest naprzemienny ruch elektryczności statycznej wzdłuż przewodu uziemienia, przepływ, który zmienia swój bieg sześćdziesiąt razy na sekundę. Nie jest to konwencjonalna elektrostatyka, lecz ta sama forma elektryczności, która jest gromadzona przez antenę. Patenty Nikoli Tesli pokazują wiele różnych sposobów na wykorzystanie tej elektryczności statycznej, zrobił to również w swoim patencie Herman Plauson (rozdział 7). Thomas Henry Moray otrzymał 50 kilowatów ciągłej mocy z całkiem małej przestrzeni. Paul Baumann ze Szwajcarii otrzymał z elektryczności statycznej szereg kilowatów. Lorrie Matchett osiągnął tylko kilka watów, a zrobił to następująco:

Podłączył przewód fazy o 110 woltach do pręta z mosiądzu, długiego na 71 cm i grubego na 4,76 mm. Pręt nie jest do niczego bezpośrednio podłączony, nie jest więc częścią zamkniętego obwodu, a co za tym idzie, nie płynie żaden prąd. Należy podkreślić, że pręt, jak i podłączony do niego kabel, są potencjalnie bardzo groźne i należy je bardzo dokładnie izolować, aby ich dotknięcie nie wywołało szoku elektrycznego. Należy wyraźnie zrozumieć, że z głównego zasilania nie płynie żaden prąd, obwód nie jest więc złodziejem prądu.

Dla wygody, i tylko dla wygody, Lorrie używa układu uziemienia z domowej instalacji elektrycznej, podłączając zielony przewód do pinu uziemienia wtyczki sieciowej. Należy jasno powiedzieć, że nic nie jest bezpośrednio robione z zasilaniem a każde dobrej jakości uziemienie będzie tak samo dobre, jak uziemienie domowej sieci elektrycznej. Istnieje tylko jedno efektywne podłączenie do sieci.

Zamiast używać metalowej sfery, pokazano na ilustracji powyżej, Lorrie używa cewki z drutu owiniętej wokół izolowanego pręta z mosiądzu i przepuszcza naprzemienny przepływ elektryczności z ziemi przez standardowy mostek diodowy, jak poniżej:

Lorrie pokrył mosiężny przewód izolacją tak cienką, jak to możliwe. Sugeruje rurkę termokurczliwą, a na wierzchu uzwojenie o średnicy 0,405 mm z emaliowanego drutu miedzianego, pokrywające 61 cm pręta, ułożone ciasno, zwój przy zwoju, pozostawiając 5 cm wolnych z każdej strony. Nie powinno używać się grubszego przewodu.

Pokazał również 500 miliamperowy bezpiecznik w linii fazy. Nie jestem wcale szczęśliwy, że skoro bezpiecznik może zasilić pięć 100-watowych żarówek ustawionych równolegle, a ty na prawdę chcesz, żeby taka ilość mocy przez ciebie przepłynęła, jeżeli izolacja nie będzie dość dobra, a ty jej dotkniesz? Jeśli używasz bezpiecznika w tym miejscu, sugeruję 20 milimetrowy bezpiecznik szklany, szybko-wybuchowy i 100 miliamperowy (głównie ze względu na to, że mniejsze są niedostępne). Bezpiecznik nie jest potrzebny w obwodzie i istnieje tylko po to, żeby chronić nieostrożnych ludzi.

Cewka owinięta wokół pręta podłączona jest tylko na jednym końcu, i koniec ten idzie do pinu prądu zmiennego na mostku diodowym. Lorrie nie określił napięcia dla mostka, ale musi to być minimum 170V dla napięcia sieciowego 110V, i dwa razy tyle dla 220V. Nie mam pojęcia, dlaczego określił natężenie prądu na 3 ampery, ale minimalny dostępny lokalnie mostek o takim amperażu, jaki bym polecał, to 400 woltowy, dostępny po niskich kosztach.

Musimy zrozumieć działanie mostka diodowego. Dzieli on napięcie na pół i podwaja częstotliwość, jak poniżej:

Zasilanie o napięciu 110V zmienia się od około 115V do -115V, 60 razy na sekundę, cały woltaż zmienia się więc o 310V. Gdy przepuści się go przez mostek diodowy, zmienia się jego przebieg na od zera do 154V i z powrotem 120 razy na sekundę, przez co całkowity woltaż zmienia się o 154V, a efektywny wynosi 109V.

W całej reszcie świata napięcie sieciowe wynosi 220V, zmieniające się 50 razy na sekundę, a w Zjednoczonym Królestwie linia fazy ma kolor brązowy, uziemienie zaś jest w żółto-zielone paski. W amerykańskim standardzie 110V kabel obojętny jest biały, a w Anglii, przy 220V - niebieski.

Na projekt ten zwrócił moją uwagę Jes Ascanius z Danii, który rozwija wiele różnych rodzajów urządzeń wolnej energii. Zreplikował projekt Lorrie Matchetta i potwierdził jego działanie. Rozwinął również ten projekt i podzielił się paroma praktycznymi szczegółami, które odkrył podczas własnych eksperymentów.

Dla otrzymania większej mocy, można użyć dodatkowych prętów:

Chociaż mosiądz jest rozważany jako najlepszy materiał na pręt, jego średnica nie jest w żadnym razie krytyczną sprawą, i może spokojnie wynosić od 5 do 20 mm. Można również użyć innych materiałów na pręt, jednak licząc się z obniżeniem mocy wyjściowej.

Jes sprawdził moc wyjściową jego implementacji przy usuniętym bezpieczniku. Rezultatem było 2,6V podniesionych z sygnałów 220V przy 50Hz generowanych przez instalację elektryczną wszędzie naokoło. Gdy bezpiecznik był wstawiony, napięcie natychmiast skakało do 129V przy dwóch prętach i 164V przy pięciu. Gdy załączono układ 7-watowych LED-ów, napięcie spadło do 61V, ale przy zerowym prądzie z sieci produkowane było niezłe światło. Spodziewałbym się, że wstawienie odpowiednio dużego kondensatora w linię obciążenia poprawiłoby efekt moc wyjściową dla LED-ów. Jes opublikował tutaj odpowiednie wideo.

Jes używał początkowo dwóch prętów z nawiniętymi cewkami:

Później używał pięciu prętów. Jego amperomierz prądu zmiennego jest dość czuły, żeby pokazać, że z powodu nieefektywności spowodowanej małą, bezpańską pojemnością pomiędzy prętem a cewką, z sieci płynie pewien bardzo niewielki prąd. Aczkolwiek jego moc jest dużo mniejsza, niż moc wyjściowa układu.

Usprawnieniem, dokonanym przez Jes'a jest dodanie do mostka diodowego czterech szybkich diod BYV27.

Poprawia to działanie mostka diodowego i pozwala otrzymać więcej mocy z całego cyklu przepływu energii. Kiedy Jes używał się dwóch mosiężnych prętów, efekt dla 5-watowych LED-ów był następujący:

Lorrie również rozszerzył swoje urządzenie do imponującej liczby 48 prętów:

Link do wideo. Wyjściowa energia elektryczna może być użyta do ładowania baterii. Dodanie dodatkowych zwojów nie zwiększa wyjściowego napięcia. Jeśli ilość zwojów w każdej cewce odpowiada obciążeniu, wówczas moc wyjściowa będzie większa.

Alexkor z Rosji, będący ekspertem w ładowaniu baterii, eksperymentował z ta koncepcją i użył cewek połączonych równolegle. Nie używał mosiądzu, lecz zamiast tego używa 300 mm długiego, 3mm szerokiego pręta spawalniczego z usuniętą chemiczną powłoką. Pręty te są również używane do podniesienia efektywności oddzielnych cewek. Każda z nich zawiera od 700 do 750 zwojów drutu, o średnicy 0,4 mm, a podłączenia są do cewek, nie do prętów, jak pokazano to poniżej dla pojedynczej pary cewek:

Alec zaizolował swój zestaw dziesięciu par cewek wewnątrz krótkich rur:

i użył go do zasilenia jego obwodu ładującego baterie:


Przetłumaczono z http://www.free-energy-info.co.uk/Chapt3.html

środa, 22 października 2014

Samo zasilający się generator Barbosy i Leala - cz. 1

W lipcu 2013 dwóch brazylijczyków - Nilson Barbosa i Cleriston Leal - opublikowało serię patentów, które wydają się być znaczące. Ich patent WO 2013/104042, opublikowany 18-tego lipca 2013, zatytułowany jest Urządzenie elektromagnetyczne do przechwytywania elektronów z gruntu w celu produkowania elektryczności i posiada bardzo interesujące właściwości. Opisuje proste urządzenie, które opisują oni jako pułapkę na elektrony. Ich patenty napisane są po portugalsku, a próby przetłumaczenia ich na angielski zamieszczone są na końcu Załącznika

Niezwykłą cechą projektu jest fakt, że posiada on ciągłą pętlę przewodzenia, co do której twierdzi się, że prąd płynie bez przerwy, nawet bez potrzeby przykładania jakiegokolwiek napięcia. Zamiast tego, istnieją pola magnetyczne z elektromagnesów, które utrzymują przepływ prądu. Autorzy twierdzą, że nieznaczna moc zasilania wytwarza znacznie większą moc wyjściową, i określają sprawność równą 1 jako minimalną. Potrzeba 1 wata na wejściu, aby otrzymać 100 watów na wyjściu. Jedna z wersji pułapki na elektrony wygląda następująco:

Wynalazcy opisują swoje urządzenie następująco: jest to urządzenie generujące pole elektromagnetyczne, zasilane ze źródła mocy, produkujące pole elektromagnetyczne indukujące prąd elektryczny w zamkniętym, tworząc oddziaływanie pomiędzy biegunami magnetycznymi urządzenia, a biegunami magnetycznymi Ziemi - poprzez zarówno elektromagnetyczne odpychanie, jak i przyciąganie. Ma miejsce nieskończone uzupełniani elektronów z Ziemi do przewodzącej, zamkniętej pętli, która jest podłączona do uziemienia poprzez przewodzącą kratę. Przyciągnięte elektrony zwiększają prąd płynący już w zamkniętej pętli, dając moc dostępną do zużytkowania na obciążeniu wysokiej mocy, chociaż samo urządzenie zasilane jest tylko niewielką ilością mocy.

Bardzo interesującą właściwością jest to, że zamknięta pętla, tworzona przez przewód 4 na diagramie powyżej, ma w rzeczywistości tylko dwukrotne uzwojenie. Mechanizm zbierający moc, to, co niezwykłe, przewód uziemiony (niebieski), zaledwie owinięty wokół czwórki, nie będąc z nią fizycznie połączony, jako, że transfer elektronów odbywa się indukcyjnie. W takim ustawieniu, krążenie prądu w zamkniętej pętli 4 przyciąga więcej elektronów z ziemi, przepływających przez zakrzywione połączenie przewodu 5, do przewodu 4, zwiększając płynący tamtędy prąd o znaczną ilość. Kabel 3 może posiadać napięcie zasilające w celu wywołania prądu w kablu 4, ale proszę zrozumieć, że prąd płynący w czwórce nie jest rezultatem prądu płynącego w trójce. Jeśli prąd w przewodzie 3 jest stały, wówczas prąd w 4 też będzie stały, gdyż nie jest to konwencjonalny transformator, lecz pułapka na elektrony, działająca na zupełnie innej zasadzie.

Pułapka elektronowa może być podłączona do prądu przemiennego w ten sposób:

Uziemiony przewód 5 jest owinięty wokół ciągłej pętli 4, dostarczając jej dodatkowych elektronów ciągniętych z ziemi. Końce przewodu 4 są złączone w celu stworzenia pętli, a to złączenie tworzy dodatnią stronę wyjścia (gdzie wytwarzane jest napięcie stałe wyjścia). Pole magnetyczne produkowane przez prąd płynący przez przewód 3 działa na przepływ elektronów płynących z ziemi, ale ponieważ nie oddaje on nic ze swojej mocy prądowi w przewodzie 4, może on być dowolnie mały, bez wpływu na moc wyjściową.

W swoim patencie WO 2013/104043, również z 18-tego lipca 2013, pokazali szereg sposobów na podłączenie pułapki elektronowej do pracującego obwodu. Na przykład tak:

Tutaj, bateria 13 użyta jest do zasilenia zwykłego inwertera 12, produkującego wysokie napięcie zmienne, w tym wypadku o bardzo niskiej mocy. Napięcie przyłożone jest do okablowania 3.1 i 3.2 pułapki elektronowej, tworząc oscylujące pole magnetyczne, które powoduje oscylujący przypływ elektronów do kabla zamkniętej pętli, co z kolei prowadzi do wzmocnionej mocy wyjściowej o tej samej częstotliwości - zwykle 50 lub 60Hz. Wzmocniona moc wyjściowa kierowana jest z pułapki elektronów 14, wzdłuż kabla 18, do mostka diodowego 10, a pulsujący prąd jest wygładzany i używany do zastąpienia wejścia baterii do inwertera 12. Bateria jest wówczas wyłączona z obwodu, czyniąc sam obwód samozasilanym, prąd płynący z pułapki elektronowej używany jest do ponownego naładowania baterii, o ile tego wymaga, (i/lub, być może, żeby naładować baterie w samochodzie elektrycznym). Ponieważ pułapka elektronowa nie wymaga niemal żadnego zasilania, moc na inwerterze jest bardzo mała, od kabla 17 można odprowadzić dodatkowy prąd stały, który można użyć do zasilenia dużego obciążenia, bez potrzeby czerpania energii z baterii. Będąc samo-zasilanym, obwód osiąga nieskończoną sprawność.

Istnieje szereg różnych sposobów na użycie elektronowej pułapki w obwodzie, istnieje również szereg sposobów jej konstruowania i podłączania. Chociaż można podłączyć komponenty, aby moc wyjściowa była dwu lub trójfazowa, tutaj mamy do czynienia z typowym, domowym zasilaniem jedną fazą.

Pierwszą wariacją jest użycie więcej niż jednej ramki. Można je połączyć jak poniżej:

Jest to dokładny rysunek z patentu i prezentuje on niewielki problem, ponieważ nie jest fizycznie możliwe, aby zaimplementować przewód 4 tak, jak pokazano. Każda ramka powinna mieć dwie pełne pętle wokół siebie, aczkolwiek rysunek tego nie pokazuje. Z tego powodu nie mogę stwierdzić, czy zwoje na obu ramkach są w tym samym kierunku. Istnieją cztery możliwe sposoby nawinięcia i podłączenia przewodów, więc najlepszą kombinację można wyznaczyć eksperymentalnie.

W konfiguracji z dwiema ramkami istnieje dokładni jeden przewód uziemienia 5 i, jak poprzednio, jest on owinięty wokół przewodu 4, zamiast się z nim fizycznie łączyć. Ciągła pętla 4 ma dwa końce, jak poprzednio, ale mamy teraz dwie końcówki kabla 3.1 i 3.2. Programy tłumaczące z portugalskiego dały bardzo wątpliwe wyniki w tym punkcie patentu, ale zakładam, że intencją twórców było ich złączenie ze sobą, a złączone końce traktowane byłyby dokładnie tak samo, jak poprzednio, efektywnie łącząc uzwojenia równolegle.

Jedną z wad tego rozwiązania jest słaba przenośność, ze względu na połączenie z ziemią. Barbosa i Leal omawiają ten problem w patencie WO 2013/104041 z datą, kiedy również pokazali jak skonstruować pułapkę zbierającą nadmiar elektronów z powietrza. Jeśli czujesz, że w powietrzu nie ma nadmiaru elektronów, to uświadom sobie fakt, że wszystkie projekty wolno powietrzne w rozdziale siódmym ekstrachują i używają tych elektronów. Rozważ również ilosć elektryczności w wyładowaniu atmosferycznym, w którym większość elektryczności pochodzi z powietrza, oraz pamiętaj, że w skali światowej każdej sekundy ma miejsce od 100 do 200 błyskawic.

Pułapka na elektrony atmosferyczne jest nieco bardziej skomplikowana, niż pobierająca elektrony z ziemi. Ma cztery pary cewek, zamontowane na zewnątrz dwóch aluminiowych półsfer (1):

Metoda pozyskiwania elektronów z powietrza jest taka sama, jak w przypadku elektronów z ziemi. Demonstracja podłączenia do ziemi przy użyciu 22 watów, które dają 6 kW, znajduje się tutaj (niestety, film jest prywatny - przyp. tłum.).


Przetłumaczono z http://www.free-energy-info.co.uk/Chapt3.html

wtorek, 21 października 2014

Bezruchowy generator Clemente Figuera - część III

Istnieje kilka niewspomnianych dotąd spraw praktycznych, o których należałoby powiedzieć. Patent Figuera ukazuje elektromagnesy jako po prostu prostokąty, i jakkolwiek rdzenie w kształcie litery C były rozważane i dyskutowane, istnieje możliwość, że są one po prostu I-kształtne, lub nawet mają postać krótkich cylindrów, szereg razy szerszych niż wysokich. Te proste kształty mogą uczynić generator bardzo prostym w budowie, aczkolwiek C-kształtne rdzenie potrzebują tylko połączonych ze sobą trzech prostych sekcji.

Ważne jest, aby konstruować każdy z rdzeni z żelaza i tylko z żelaza. Chociaż laminowane rdzenie minimalizują prądy wirowe, w tym zastosowaniu laminowane rdzenie miałyby bardzo negatywny efekt magnetyczny (fakt ten nie jest powszechnie znany).

Z całego serca zgadzam się z anonimowym kontrybutorem, sugerującym, żeby każda próba zreplikowania urządzenia była możliwie bliska temu, co przedstawiają rysunki, a urządzenie zawierało siedem osobnych układów po trzy elektromagnesy. Aczkolwiek, dla dalszych eksperymentów, można wypróbować cokolwiek łatwiejszą konstrukcję, z tylko jednym zestawem elektromagnesów, rozciągając ich długość na poprzednie siedem segmentów:

Projekt ten ma tą zaletę, że jest łatwiejszy w konstrukcji.

Ilustracja 15 (część II) pokazuje dwa elektromagnesy na połączone na szczycie do minusa baterii, i do plusa na spodzie. Ale jeden jest oznaczony na szczycie biegunem północnym, a drugi południowym, może się więc przydać słowo wyjaśnienia. Jeśli połączy się cewki w ten sposób, wówczas jedna będzie nawinięta zgodnie z ruchem wskazówek zegara (CW), a druga odwrotnie:

Alternatywą jest nawinięcie wszystkich cewek tak samo, ale zmiana podłączenia:

Projekt Figuera zaimplementowany został ponad sto lat temu, gdy nie znano jeszcze półprzewodników. Clemente użył więc silnika elektrycznego, sterującego układem komutatora, aby osiągnąć elektryczne przełączanie, którego potrzebował.

Jakkolwiek w żaden sposób nie jestem przeciw mechanicznemu przełączaniu, zwłaszcza, gdy buduje się prototyp, (...) następujące sugestie mogą być pomocne dla doświadczonych budowniczych obwodów.

Mimo nawijanego rezystora, mającego tylko osiem punktów podłączenia, przełączanie ma 16 wyjść, ze względu na użyte przełączanie przednie i wsteczne. Stały, 16-stanowy moduł przełącznika może być skonstruowany z dwóch obwodów scalonych CD4017 dzielonych na dziesięć, jak poniżej:

Ustawienie to daje 16 wyjść w sekwencji, zatem dwa wyjścia muszą być ze sobą połączone, aby naśladować mechaniczne przełączanie użyte przez Clemente. Przypuszczalnie nie jest to dobry pomysł, żeby łączyć razem dwa wyjścia, i na każdym przydałaby się izolująca dioda, powiedzmy, typu 1N4148. Proszę zauważyć, że podłączenia pinów tutaj przedstawione zostały zmienione, gdy okazało się, że w obwodzie tym pin 3 drugiego 4017 nie funkcjonuje prawidłowo:

Do załączenia każdego z sekwencji rezystorów można użyć ośmiu tranzystorów. Clemente użył mechanicznego przełącznika, i na prawdę nie ma znaczenia, jak będą podłączone końcówki baterii. Możemy osiągnąć przełączanie przy pomocy tranzystorów PNP (lub P-kanałowych FET-ów), będących w ustawieniu jak tutaj (z pokazanymi tylko dwoma z ośmiu):

Można też odwrócić baterię, dla łatwiejszej opcji z tranzystorami NPN:

Byłem pytany przez nowicjuszy elektroniki o pokazanie możliwej formy konstrukcyjnej tego typu obwodu. Nie jestem szczególnie dobry w takich rzeczach, ale jest tutaj parę niezoptymalizowanych diagramów dla standardowych rozmiarów płytki drukowanej:

Doświadczony eksperymentator Woopy opublikował wideo szybkiego eksperymentu, testującego pracę wg zasady w tym projekcie Fuguera. znajduje się ono tutaj, na którym autor zwiera obwód wtórny, pokazując, że prąd wyjściowy nie ma wpływu na wejściowy. Pokazuje też kilka ciekawych przebiegów oscyloskopu:

Pierwszy zrzut zaskoczył mnie, gdyż pokazywał przebieg wyjścia jako doskonały kwadrat, podczas gdy ja spodziewałem się raczej fali sinusoidalnej, skoro źródłem jest cewka z induktancją. Drugi pokazuje bardzo wyraźnie, jak dwa zestawy głównym elektromagnesów pracują nie w fazie, dzięki mechanicznemu przełącznikowi 6-stanowemu. Odnotowano, że Figuera napędzał swoim prototypem 20-konny silnik, i jeśli motor był w pełni obciążony, było to jakieś 15 kilowatów, w pełni wystarczające do zasilenia domu.

Proszę pamiętać, że elektromagnesy zrobione są z żelaza, które laminowane czy nie, ma swoją górną częstotliwość, przypuszczalnie około 500 Hz lub niższą (...). Dla 60 Hz wyjścia z mechanicznym przełączaniem, potrzebny jest silnik osiągający 3600 obrotów na minutę, co jest całkiem sporą, ale osiągalną prędkością. Moc wyjściowa jest też ograniczona przez zdolność przewodzenia uzwojenia wtórnego. Pierwsza strona Dodatku pokazuje pojemność prądową dla standardowych drutów AWG i swg.

Ponieważ ten projekt Figuera jest tak ważny, będąc nisko napięciowym, wysokiej mocy, i nie wymagającym strojenia, byłem niedawno pytany o wyjaśnienie go w większych szczegółach, oraz o dostarczenie informacji ilościowych o komponentach dla dla ludzi początkujących w eksperymentach nad nim. Nie jestem ekspertem elektroniki, więc moje sugestie muszą być brane pod uwagę jako takie, jakie są - czyli jako sugestie możliwego punktu wyjścia do eksperymentów.

Pierwszą sprawą jest, że dwie połowy uzwojenia pierwotnego stają się elektromagnesami, gdy płynie przez nie prąd. Siła elektromagnesu rośnie razem z prądem. Duży prąd: silny magnes. Mały prąd: słaby magnes.

Obwód Clemente Figuera jest zestawiony w taki sposób, że prąd płynący w uzwojeniach jest zmienny, i gdy jeden magnes jest silny, drugi jest słaby i na odwrót. Działa to jak tu:

Gdy mechaniczny lub tranzystorowy przełącznik łączy baterię z punktem 8 z poprzednich diagramów, mamy sytuację jak z rysunku powyżej. Prąd z baterii płynie bezpośrednio przez elektromagnes A, maksymalnie go wzmacniając. Elektromagnes B również otrzymuje prąd od baterii, ale jest on zredukowany przez rezystor.

Gdy przełączenie się zmienia, i bateria podłączona jest do punktu 1, otrzymujemy takie ustawienie:

Tutaj, elektromagnes B jest wolny od rezystora i otrzymuje maksymalny prąd, podczas gdy z kolei elektromagnes A otrzymuje prąd zredukowany przez rezystor.

Przełączając pomiędzy tymi dwiema pozycjami, otrzymalibyśmy prostokątny przebieg, ale Clemente tak nie zrobił. Zamiast tego, podzielił rezystor na siedem części (jeśli rys. 14 pokazuje to prawidłowo, jedna część posiada tylko połowę rezystancji drugiej części). To daje ustawienie jak tu:

(...)

Clemente ustawił zestaw przełączników baterii w zapętloną sekwencję 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1. Sprawia to, że połączenia pomiędzy punktami 1 i 8 są dwukrotnie dłuższe w porównaniu z punktami pomiędzy, dając raczej sinusoidalny kształt przebiegu, niż trójkątny.

Prąd płynie przez oba elektromagnesy cały czas. Jego przepływ nie jest przerywany, a jedynie się wciąż zmienia - gdy jeden elektromagnes dostaje więcej prądu, drugi dostaje go mniej.

Mechaniczne przełączanie, użyte przez Clemente będzie pracowało sprawnie, aczkolwiek będzie temu towarzyszył hałas motoru a kontakty będą się zużywać. Wersja nieruchoma byłaby cicha, bardziej niezawodna i trwalsza. Istnieje wiele sposobów na zbudowanie większości obwodów elektronicznych, a każdy budowniczy będzie miał własną drogę w jego konstruowaniu. Obwód Figuera nie precyzuje napięcia baterii, i niektórzy będą chcieli użyć zapewne 12-woltowej. Ponieważ wiele tranzystorów typu FET potrzebuje nawet 10 woltów do prawidłowego włączenia, dwanaście woltów może się okazać niewystarczające. Sugeruję zatem użycie starszych tranzystorów bipolarnych.

Ponieważ tranzystor musi przewodzić prąd przepływający przez elektromagnes, musi być w stanie udźwignąć jego znaczny przepływ. Powszechnie stosowany tranzystor 2N3055 może to zrobić (podobnie jak inne odpowiednie tranzystory). Prędkość przełączania jest dla tranzystorów bardzo, bardzo wolna, więc prędkość nie jest problemem. Napięcie jest bardzo niskie, więc to również nie jest problem, i tranzystory 2N3055 zdecydowanie są możliwym wyborem.

Wśród powszechnych tranzystorów dużej mocy, przyrost prądu jest 20 lub 30-krotny. Oznacza to, że do prawidłowego przełączenia do bazy tranzystora należy dostarczyć prąd o natężeniu jednej dwudziestej prądu przełączanego. Prąd bazy jest za wysoki do wygodnego użycia, więc możemy podnieść wzmocnienie do 6000 razy dodają tranzystor niskiej mocy, jak 2N2222. Te dwa tranzystory składa się razem w "parę Darlingtona", wyglądającą tak:

W tym ustawieniu dwa kolektory są spięte razem, podczas gdy emiter 2N2222 prowadzi do bazy 2N3055. Przy 6000-krotnym przyroście prądu musimy ograniczyć prąd płynący przez złącze baza-emiter, wprowadzając rezystor R8 w następującej propozycji obwodu:

Rezystor 10K zmniejsza prąd do około 9 A, podczas gdy rezystor 4,7K pozwala na około 8A. Każda para tranzystorów jest włączona przez jedną ósmą czasu, ale tranzystor 2N3055 wymaga radiatora. Jeśli dla wszystkich tranzystorów 2N3055 jako radiator służy pojedyncza płytka z metalu, wówczas pomiędzy każdym tranzystorem a płytką potrzebna jest podkładka z miki, ponieważ kolektor każdego z 2N3055 jest jego częścią metalową, a w tym obwodzie kolektory nie są uwspólnione. Podkładka z miki przewodzi ciepło, ale nie elektryczność. Można oczywiście użyć osobnych radiatorów.

Kondensator C na powyższym diagramie jest przypuszczalnie niepotrzebny. Przełączanie musi zapewniać stały prąd płynący przez oba elektromagnesy. Spodziewam się, że układ 4017 jest wystarczająco szybki, aby to zapewnić. Gdyby się okazało, że tak się nie dzieje, mały kondensator (przypuszczalnie 100nF) może opóźnić przełączenie na tyle, że włączony zostanie następny tranzystor w sekwencji, w myśl zasady "zrób przed przerwą".

Jak zaznaczono w tabelce powyżej, piny układu 4017, prowadzące do par tranzystorów poprzez diody 1N4001 (lub podobne) są następujące:

IC1 pin 3 i IC2 pin 6 do punktu podłączenia rezystora 1.
IC1 pin 2 i IC2 pin 5 do punktu podłączenia rezystora 2.
IC1 pin 4 i IC2 pin 1 do punktu podłączenia rezystora 3.
IC1 pin 7 i IC2 pin 10 do punktu podłączenia rezystora 4.
IC1 pin 10 i IC2 pin 7 do punktu podłączenia rezystora 5.
IC1 pin 1 i IC2 pin 4 do punktu podłączenia rezystora 6.
IC1 pin 5 i IC2 pin 2 do punktu podłączenia rezystora 7.
IC1 pin 6 i IC2 pin 9 do punktu podłączenia rezystora 8.

Projekt Figuera jest bardzo atrakcyjny, ponieważ cechuje się tylko prostymi, łatwo dostępnymi materiałami, niskim woltażem i nie wymaga skomplikowanego strojenia. Ma również możliwość samo-napędzania, jeśli część mocy wyjściowej skierować na wejście w formie ustabilizowanej. Otrzymywana moc może sięgnąć kilowatów, jeśli średnica użytego okablowania będzie w stanie przewodzić taki prąd. Rozdział 12 omawia bardziej szczegółowo obwody elektroniczne.

Kontrybutorowi, który chciał pozostać anonimowy, nie spodobał się przedstawiony powyżej schemat, i zaproponował własny, zbudowany przez niego i przetestowany:

Tranzystor BDX53 Darlingtona NPN nie jest dostępny na całym świecie, można więc użyć połączonych tranzystorów 2N2222 i 2N3055 (lub TIP3055), które, jak pokazano, pracują tak samo.


Przetłumaczono z http://www.free-energy-info.co.uk/Chapt3.html

środa, 23 lipca 2014

Bezruchowy generator wysokiej mocy Clemente'a Figuera - część II

Niedawno, pewien członek forum overunity.com, hanlon1492, podzielił się tłumaczeniem kompletnego patentu Figueri z 1908 roku, złożonego zaledwie dni przed jego śmiercią. Tłumaczenie to zostało tutaj zreprodukowane dzięki pomocy i podzieleniem się rezultatami przez użytkownika hanlon1492:

PATENT CLEMENTE FIGUERA (rok 1908) nr 44267 (Hiszpania)

Ministerstwo rozwoju rolnictwa, przemysłu i handu. Patent wynalazku. Wygasły. Nr akt 44267. Instrukcja na wniosek D. Clemente Figuera. Reprezentant Mr Buforn. Zaprezentowane w rejestrze Ministerstwa 31 października 1908, o 11:55. Otrzymane w negocjacji[?] 2 listopada 1908.

Generator elektryczny Figuera

Tło

Jeśli obrócimy zamknięty obwód elektryczny w wirującym polu elektrycznym, przy czym obwód ten będzie w pozycji prostopadłej do linii pola magnetycznego, podczas ruchu obwodu będzie się w nim indukował prąd, którego kierunek będzie zależał od kierunku ruchu obwodu.

Jest to podstawa wszystkich maszyn magnetycznych i dynamo, począwszy od oryginału, wynalezionego przez Pixii we Francji, zmodyfikowanego i usprawnionego przez Clarke'a, po obecny projekt dynama.

Zasada, na której opiera się teoria, nieuniknienie wymaga ruchu, albo obwodu indykcyjnego, albo magnetycznego, maszyny te są więc rozważane jako transformatory energii mechanicznej w elektryczną.

Zasada wynalazku

Patrząc uważnie, co zachodzi w dynamo podczas ruchu, widzimy, że obroty cewki obwodu indukcyjnego przybliżają i oddalają od centrum magnetycznego magnesu lub elektromagnesu, oraz obroty te, podczas wirowania, przeprowadzają przez sekcje pola magnetycznego o różnym natężeniu, ponieważ, gdy maksymalne natężenie pola jest w rdzeniu każdego elektromagnesu, akcja ta słabnie, gdy cewka indukcyjna oddala się, aby się zwiększyć tylko wtedy, gdy zbliża się do centrum kolejnego elektromagnesu, o przeciwnej polaryzacji.

Wiemy, że efekty zachodzące podczas przybliżania się i oddalania zamkniętego obwody od centrum magnetycznego są takie same, jak przy nieruchomym obwodzie, a zwiększającym się i zmniejszającym polu magnetycznym, gdyż każda zmiana pola magnetycznego przecinającego obwód powoduje indukowanie w nim prądu. Rozważamy zatem możliwość zbudowania urządzenia bazującego nie na zasadzie ruchu, jak obecne dynama, ale zwiększania i zmniejszania pola magnetycznego, lub też indukującego go prądu elektrycznego.

Napięcie z całkowitego prądu obecnych dynam jest sumą wszystkich wyindukowanych prądów w każdym zwoju cewki indukcyjnej. Nie ma więc znaczenia, czy prądy te są indukowane poprzez poruszanie cewki, czy przez zmianę pola magnetycznego przez nią przechodzącego. W pierwszym przypadku potrzeba więcej siły mechanicznej, niż się otrzymuje elektryczności. W drugim przypadku, siła potrzebna do wygenerowania wariacji jest tak nieznaczna, że można ją łatwo pobrać z wyjścia urządzenia.

Jak dotąd nie powstała żadna maszyna oparta na tej zasadzie, która służyłaby do produkcji dużych prądów elektrycznych, pozbawiona potrzeby ruchu, a więc i energii do niego potrzebnej.

Aby osiągnąć produkcję dużej ilości prądu przemysłowego, wykorzystując przy tym prąd elektryczny zamiast zmiennego pola magnetycznego, powyższe przybliżenie powinno być dostateczne. Aczkolwiek, ze względu na potrzebę zastosowania zasady działania w pracującej maszynie, istnieje potrzeba podania opisu w celu jej praktycznego wdrożenia.

Zasada ta nie jest nowa, jako, że jest to bezpośrednia konsekwencja prawa indukcji Faradaya z 1831. To, co jest nowe i zawarte w patencie, to zastosowanie tego prawa w urządzeniu do produkcji dużej ilości elektrycznej energii przemysłowej, która do tej pory była osiągana poprzez przekształcanie energii mechanicznej w elektryczną.

Podamy zatem opis maszyny, opartej na tej zasadzie, opisanej w patencie, ale musi być zrozumiałe, że patent obejmuje wszystkie urządzenia oparte na tej zasadzie, niezależnie od tego, w jakiej formie zostaną zaimplementowane.

Opis generatora zmiennego wzbudzenia Figuera

Maszyna składa się ze stałego obwodu induktorów, zawierającego szereg elektromagnesów o rdzeniach z miękkiego żelaza, wzmacniających indukcję w obwodzie indukcyjnym, umocowanych nieruchomo. Ponieważ żaden z dwóch obwodów nie wiruje, nie ma potrzeby czynienia ich okrągłymi ani pozostawianie między nimi przerw.

To, co się tu stale zmienia, to natężenie prądu wzbudzającego, sterującego elektromagnesami, a jest to osiągane przy użyciu oporu, który musi pokonać prąd płynący z jednego źródła mocy, i przepuszczany przez jeden lub więcej elektromagnesów, magnetyzując je. Gdy prąd jest większy, magnetyzacja rośnie, gdy jest mniejszy, magnetyzacja też się zmniejsza. Tak więc, zmieniając przepływ prądu, zmienia się pole magnetyczne, przechodzące przez obwód.

Aby pomóc w zrozumieniu pomysły, wygodnie będzie odnieść się do załączonego rysunku, będącego niczym więcej, jak szkicem pomocnym w zrozumieniu działania zbudowanej maszyny.

Zakładając, że elektromagnesy reprezentowane są przez prostokąty, oznaczone S i N. Pomiędzy nimi znajduje się obwód indukcyjny, reprezentowany przez linię małych prostokątów, oznaczonych y. Opornik R jest prostą formą, pomocną w zrozumieniu całego układu. + oraz reprezentują moc wzbudzania, dostarczaną z zewnętrznego źródła. Jak można zobaczyć na rysunku, różne sekcje opornika podłączone są do pasków komutatora, zagnieżdżonych w cylindrze z izolatora. Szczotka przełącznika ślizgowego O, zawsze połączona z więcej niż jednym paskiem, przenosi prąd wzbudzenia. Jedna z końcówek opornika podłączona jest do elektromagnesów N, a druga do S. Połowa końcówek opornika podłączona jest do połowy pasków komutujących cylindra. Druga połowa podłączona jest bezpośrednio do pierwszego zestawu pasków komutujących.

Działanie maszyny jest następujące: szczotka O obraca się wewnątrz cylindra G i jest zawsze w kontakcie z dwoma paskami komutującymi. Gdy szczotka dotyka kontaktu 1, prąd, płynący z zewnętrznego źródła, przepływa przez szczotkę i magnetyzuje elektromagnesy N do najwyższego poziomu magnetyzacji, ale prąd przechodzący przez elektromagnesy S jest niewystarczający do ich magnetyzacji, gdyż napotyka cały opór R. Zatem, elektromagnesy N są w pełni zasilane, podczas, gdy S - minimalnie.

Gdy szczotka dotyka kontaktu 2, przez elektromagnesy N nie popłynie cały prąd, gdyż musi on przepłynąć przez część rezystora. W konsekwencji, część prądu przepływa przez elektromagnes S, gdyż ma do pokonania mniejszy opór, niż poprzednio. To samo rozumowanie stosuje się do przypadków, gdy szczotka O dotyka kolejnych kontaktów na pierwszym półkolu. Wtedy szczotka zaczyna dotykać kontaktów na drugim półkolu, podłączonych do odpowiadających im komutatorów na pierwszej połowie. W skrócie, opornik pełni funkcję dzielnika prądu, zasilającego raz jeden, raz drugi zestaw elektromagnesów. Widać, że zestawy elektromagnesów N i S uzupełniają się nawzajem, ponieważ gdy jeden jest ładowany, drugi się rozładowuje. Sekwencja ta się powtarza, powodując stałą zmianę pól magnetycznych, przepływających przez obwód indukcyjny. Można to osiągnąć po prostu obracając szczotką lub grupą szczotek, przy pomocy małego silnika elektrycznego.

Jak zaznaczono na rysunku, prąd, przepłynąwszy przez elektromagnesy, powraca do źródła mocy, z którego pochodził. Małą część mocy wyjściowej może być skierowana do zewnętrznego źródła wzbudzenia, wspomnianego wyżej, czyniąc maszynę samo-wzbudną, oraz dostarczając prąd do małego motoru, obracającego szczotką. Raz wystartowana zewnętrznym źródłem mocy, może dalej funkcjonować bez niego.

Wynalazek ten jest na prawdę nowy, bardzo śmiało, a przede wszystkim ma duże konsekwencje techniczno przemysłowe we wszelkich dziedzinach. Patent ten nie został wdrożony, dopóki nie powstała działająca maszyna, oparta na tych zasadach, czyniąc koncepcję praktyczną.

Zalety elektrycznego generatora Figuera

  1. Całkowicie darmowa produkcja prądu elektrycznego AC i DC o dowolnym woltażu, mogącego służyć do:
    1. Produkcja siły napędowej.
    2. Produkcja światła.
    3. Produkcja ciepła.
    4. Wszystkie inne istniejące zastosowania elektryczności.
  2. Nie ma potrzeby stosowania czegokolwiek do zasilania, reakcji chemicznych ani konsumpcji paliwa.
  3. Nie wymaga smarowania, lub wymaga niewielkiego.
  4. Jest tak prosty, że może być łatwo obsługiwany przez każdego.
  5. Nie wytwarza dymu, hałasu ani wibracji przy pracy.
  6. Ma nieokreślony czas pracy.
  7. Szeroki zakres zastosowań: domowe lub przemysłowe.
  8. Łatwa konstrukcja.
  9. Tani w produkcji i sprzedaży.

Notatka:

Ma miejsce podanie o przydzielenie 20-letniego patentu na Nowy generator elektryczności, tzw FIGUERA, o zmiennym wzbudzeniu, zaprojektowanego do produkcji energii elektrycznej do zastosowań przemysłowych, bez użycia siły lub reakcji chemicznych. Maszyna jest całkowicie scharakteryzowana przez dwie serie elektromagnesów, tworzące obwód induktora, pomiędzy którymi znajdują się cewki indukcyjne. Zarówno obwód induktora, jak i indukcyjny, pozostają nieruchome, i są zdolne do produkcji energii elektrycznej poprzez stałą zmianę pola magnetycznego, dzięki zmuszeniu prądu wzbudzającego (pochodzącemu z początku z zewnętrznego źródła) do przejścia przez obracającą się szczotkę, która, podczas ruchu obrotowego, dotykają pasków komutujących, lub kontaktów na kołowym dystrybutorze, które to kontakty podpięte są do opornika, którego opór zmienia się od maksimum do minimum i z powrotem, zgodnie z [położeniem szczotki] na paskach komutatora, i z tego powodu opornik podłączony jest do elektromagnesów N z jednej, i S z drugiej strony w taki sposób, że prąd wzbudzający, magnetyzując jeden elektromagnes, będzie jednocześnie rozmagnesowywał drugi, determinując wariacje w polu magnetycznym oraz indukcję prądu, który może zostać użyty do dowolnego celu, z wyjątkiem niewielkiej części, przeznaczonej do zasilania silnika szczotki, oraz do wzbudzania elektromagnesów, czyniąc maszynę samo wystarczalną, dzięki czemu można usunąć z niej zewnętrzne źródło zasilania, przeznaczone do początkowego wzbudzenia elektromagnesów. Gdy tylko maszyneria znajdzie się w działaniu, nie potrzeba żadnej dodatkowej siły, a działanie będzie trwać w nieskończoność. Wszystko zgodnie z opisem i szczegółami podanymi w raporcie, oraz jak na dołączonych rysunkach. Barcelona, 30 października 1908. Podpisano: Constantino de Buforn.

Przetłumaczono z: http://www.free-energy-info.co.uk/Chapt3.html

czwartek, 10 lipca 2014

Bezruchowy generator wysokiej mocy Clemente'a Figuera - część I

Clemente Figuera z Wysp Kanaryjskich zmarł w 1908. Był bardzo szanowaną indywidualnością, profesorem i inżynierem uniwersyteckim. Otrzymał szereg patentów i był znany Nikoli Tesli. Projekt Figuera'i jest bardzo prosty w zarysie. Ominął zabijające wydajność prawo Lenza - magnetyczne sprzężenie zwrotne - poprzez podział transformatora na trzy części. Dwie z nich tworzą główne uzwojenie i są widoczne po lewej i po prawej stronie. Trzecią częścią jest uzwojenie wtórne, znajdujące się w środku. Dzięki rozdzieleniu pierwotnego uzwojenia na dwie części, prawo Lenza w tym projekcie nie funkcjonuje, pozwalając na spektakularną wydajność, gdyż prąd płynący w uzwojeniu wtórnym nie wpływa na prąd płynący w obu częściach uzwojenia pierwotnego. Nie ma również zwrotnego EMF, gdyż prądy płyną w sposób ciągły w obu połówkach uzwojenia pierwotnego. Bardzo sprytna metoda, użyta przez Clemente, powoduje, że natężenie prądu w obu połówkach oscyluje z jednej strony, powodując raz znacznie większy przepływ prądu, raz znacznie mniejszy, niż w drugiej połowie. Powoduje to prąd alternujący uzwojeniu wtórnym, który to prąd może zostać użyty do wykonania pracy, palenia świateł, ogrzewania, zasilania motorów etc. Następujące informacje pochodzą od człowieka, który życzył sobie pozostać anonimowym. 30 października 2012 uczynił on następujący komentarz o swojej naprawie patentu Figueri, w którym brakowało części treści. Napisał:

Clemente Figuera i jego maszyna nieskończonej energii

Usłyszałem po raz pierwszy o Clemente Figueri z jednego z artykułów Tesli. W 1902 roku, The Daily Mail ogłosił, że Mr Figueras (z s), inżynier leśnictwa na uniwersytecie na Wyspach Kanaryjskich, oraz profesor fizyki w St. Augistine College, w Las Palmas, wynalazł generator, który nie potrzebuje paliwa. Artykuł w gazecie mówił, że Twierdzi on, że wynalazł generator, który gromadzi płyn elektryczny i jest zdolny go przechowywać i stosować do nieskończonej ilości rzeczy, na przykład w połączeniu ze sklepami, koleją i manufakturami. Nie poda klucza do swojego wynalazku, ale deklaruje, że jedyna niezwykłą rzecz, która go dotyczy, jest taka, że tak długo mu zajęło odkrycie prostego, naukowego faktu. Senor Figueras skonstruował toporny aparat, przy pomocy którego, mimo małych rozmiarów i defektów, otrzymał 550 V, które spożytkował na potrzeby oświetlenia własnego domu, oraz do zasilenia 20-konnego silnika. Senor Figueras przybędzie wkrótce do Londynu, nie z modelami czy rysunkami, ale z działającym urządzeniem. Jego wynalazek zawiera generator, motor i rodzaj regulatora, a cały aparat jest tak prosty, że mogłoby go zrobić dziecko.

Byłem na jednym z forów, na którym wspominano Clemente Figuerę, oraz podano kilka linków do dokumentów, odnoszących się do jego pracy [1]. W jednym z tych dokumentów, znalazłem coś, co wydawało się być jedyną stroną, pokazującą rysunki z jednego z jego patentów. Po poprawieniu bladych linii, pokazujących okablowanie, byłem zaskoczony, widząc podobieństwa pomiędzy istotą rysunków Mr Figueri, a jednym z moich własnych nadsprawnych transformatorów.

Bardzo chętnie czytałem jakiekolwiek informacje o pracy Figueri oraz o działaniu jego Maszyny Nieskończonej Energii. Było to bardzo podejrzane, że strony, zawierające opis najistotniejszej części maszyny, zaginęły. Postanowiłem więc zilustrować tą maszynę dla siebie.

Proszę zauważyć, że szczotka obrotowego kontaktu jest typu MMB (make before break - przełącz przed rozłączeniem). Musi więc ona mostkować przerwę pomiędzy kontaktami statora, aby nie było iskrzenia przy przerwaniu przepływu prądu.

Wg Mr Fugueri, transformator można wykonać bez użycia magnesów stałych oraz bazując na bardzo prostym projekcie. Jego generator zawiera trzy rzędy elektromagnesów, a każdy rząd jest połączony w serię. Rzędy elektromagnesów S i N funkcjonują jako uzwojenie pierwotne, podczas, gdy rząd y, będący w centrum - jako wtórne. S i N oznaczają odpowiednio południowy i północny biegun magnetyczny. Aparat zawiera też rezystor R, posiadający wiele płytek, podłączonych do dystrybutora w formie cylindra G i szczotki O. Szczotka obraca się wokół cylindra G, zmieniając pozycję płytek. Kiedy przesunie się o osiem płytek, generuje pół cykliczną sinusoidę z przesunięciem fazowym 90°. Proponuję, żeby Fig. 15 przedstawiał diagram okablowania jak oryginalny diagram Figueri, w jego patentach. Najistotniejszym elementem układu jest zestawienie elektromagnesów, pokazanych w sekcji A-A, na obrazku 14. Pamiętajmy, że każdy elektromagnes z obrazka 15 odpowiada szeregowi 7 elektromagnesów połączonych w serię, na obrazku 14. Dodatkowo, rekomendowałbym, żeby przy budowie tego aparatu, przynajmniej za pierwszym razem, spróbować zduplikować wszystkie szczegóły zawarte w patencie. Na przykład, rysunek 14 pokazuje, że szczyty elektromagnesów S i N zabierają dwa razy więcej miejsca, niż elektromagnesów y.

Nawet, jeśli Figuera użył krokowego, sinusoidalnego prądu lps i lpn, rozważam rezystor na rys. 15 jako linearny rezystor regulowany, posiadający nieskończoną ilość poziomów, a prąd i woltaż generowany jako czystą pół-cyklową sinusoidę, przesuniętą w fazie o 90°. Uzwojenia elektromagnesów S i N są połączone i podłączone do ujemnego potencjału zewnętrznej baterii. Pozostałe końcówki elektromagnesów są podpięte do oby stron rezystora R. Szczotka O połączona jest z dodatnim potencjałem baterii zewnętrznej, i porusza się bez przerwy z lewa na prawo i z powrotem. Pozycja szczotki określa wielkość prądu DC lps i lpn, przechodzącego przez cewki głównego uzwojenia. Na przykład, gdy szczotka jest w pozycji 1, S widzi pełen potencjał zewnętrznej baterii, co współgra z maksymalnym prądem lps i polem magnetycznym Bps, podczas gdy w tym samym momencie prąd lpn i pole Bpn są w minimum, gdyż są podłączone do baterii przez największą wartość rezystora R. Rys. 21 pokazuje wykresy woltażu, prądu i pola magnetycznego, płynących przez te uzwojenia. Napięcie indukowane we wtórnym uzwojeniu y jest sinusoidalne i alternowane. Napięcie to powinno być zerowe, jeśli prądy lps i lpn są równe. W ustawieniu tym pola magnetyczne Bps i Bpn indukują prądy o tej samej wartości, ale przeciwnej polaryzacji.

Oddziaływania magnetyczne pomiędzy elektromagnesami S, N i y pokazane są na rys. 16 do 20. Rys. 16 ilustruje scenariusz, gdy szczotka jest na pozycji 1. Jak wspomniano poprzednio, gdy szczotka jest w tej pozycji, prąd lps i pole magnetyczne Bps osiągają maksimum, podczas, gdy prąd lpn i pole Bpn osiągają minimum. Gdy zaczyna płynąć prąd wtórny lsy, cewki y generują pole magnetyczne Bsy, przeciwstawiające się Bps, zgodnie z prawem Lenza. W rezultacie na czubku elektromagnesu y powstaje południowy, a na spodzie północny biegun magnetyczny. Ponieważ magnesy o tej samej polaryzacji odpychają się, a o przeciwnej - przyciągają, prawdopodobnie część wyindukowanego pola Bsy2 jest przekierowana do żelaznego rdzenia elektromagnesu N, reprezentującego mniejszą reluktancję. Jeśli indukowane pole magnetyczne Bsy może być przekierowane, aby nie znosiło pola Bps, które je wygenerowało, wówczas jest możliwość otrzymania nadsprawnego transformatora.

Rys. 17 ilustruje sytuację, gdy szczotka jest na pozycji 3. Prąd główny lps i pole Bps są zmniejszone, podczas gdy prąd lpn i pole Bpn są zwiększone. Prąd lps jest wciąż większy niż lpn, tak samo ich pola magnetyczne. Jak pokazano na rysunku, część pola Bsy2 wciąż jest powiązana z elektromagnesem N.

Rys. 18 pokazuje co się stanie, gdy szczotka będzie w pozycji M. Jest to dokładnie pośrodku rezystora R, a oba prądy, lps i lpn są dokładnie sobie równe, podobnie ich pola magnetyczne. Napięcie sieciowe Vsy, prąd lsy i pole Bsy, indukowane w uzwojeniu wtórnym y, są dokładnie zerowe.

Rys. 19 pokazuje sytuację, gdy szczotka jest w pozycji 6. Prąd lps i jego pole magnetyczne Bps wciąż się zmniejszają, podczas gdy lpn i Bpn rosną. Prąd lps ma teraz mniejsze natężenie, niż lpn, podobnie, tak samo ich pola magnetyczne. Ponieważ pole Bpn elektromagnesu N jest silniejsze od Bps, polaryzacja napięcia Vsy będzie odwrócona, zgodnie z prawem Lenza. W tej sytuacji, wtórny elektromagnes y będzie wykazywał biegun północny na szczycie, a południowy na spodzie, powodując odpychanie od elektromagnesu N, a przyciąganie S. Ze względu na większą obecnie reluktancję elektromagnesu N, spodziewamy się, że część pola Bsy będzie oddziaływać z elektromagnesem S, przez co efekt reguły Lenza będzie minimalizowany.

Rys. 20 ilustruje sytuację, gdy szczotka jest w pozycji 8. Prądy lpn i pole Bpn mają wartości maksymalne. Indukowane napięcie wtórne Vsy, prąd lsy i pole magnetyczne Bsy są w maksimum, ale mają odwrotną polaryzację, niż w przypadku szczotki na pozycji 1. Ponownie, część indukowanego pola magnetycznego Bsy jest przyciągana do elektromagnesu S, znosząc efekty reguły Lenza.

Bibliografia

[1] http://orbo.es www.bibliotecapleyades.net/tesla http://www.alpoma.net/tecob/?page_id=8258

Nasze podziękowania dla tego anonimowego kontrybutora, który udostępnił powyższe informacje o pracy Clemente Figueri, o którym wcześniej nigdy nie słyszałem. (...)

Przetłumaczono z http://www.free-energy-info.co.uk/Chapt3.html

Ciąg dalszy nastąpi.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Thane C. Heins

Thane rozwinął, przetestował i opatentował układ transformatora, w którego prototypie moc wyjściowa jest trzynastokrotnie większa od wejściowej. Osiągnął to przy użyciu ósemko kształtnego rdzenia. Jego kanadyjski patent CA2594905 zatytułowany jest zatytułowany Bi-toroidowy transformator i ma datę 18 stycznia 2009. Streszczenie donosi: Wynalazek dostarcza zwiększenie sprawności transformatora ponad 100%. Transformator zawiera jedno uzwojenie pierwotne i dwa wtórne. Oba wtórne uzwojenia znajdują się na drugim toroidalnym rdzeniu, który posiada mniejszy opór magnetyczny, niż rdzeń pierwotny, na wskroś przez cały zakres operacyjny transformatora. Zatem, gdy cewki wtórne dostarczą prąd do obciążenia, wynikowe wsteczne EMF nie wróci do cewki pierwotnej, ze względu na większy opór magnetyczny. Zamiast tego, wsteczne EMF drugiej cewki podąża ścieżką najmniejszego oporu magnetycznego do dodatkowej wtórnej cewki.

Jak można zauważyć na poniższym diagramie, wtórna ramka transformatora, z prawej, jest dużo większa od pierwotnej, po lewej. Większy rozmiar daje mniejszy opór magnetyczny, zwany technicznie reluktancją. Wydaje się to pobocznym szczegółem, ale tak nie jest, jak można się przekonać z wyników testów.

W tradycyjnym transformatorze, moc płynąca w pierwotnym uzwojeniu indukuje moc w uzwojeniu wtórnym. Kiedy moc z uzwojenia wtórnego skierowana jest do obciążenia, powstaje strumień magnetyczny wstecznego EMF, który przeciwstawia się pierwotnemu strumieniowi, co wymaga dodatkowej mocy na wejściu w celu podtrzymania działania.

W tym transformatorze, ów przeciwny strumień magnetyczny kierowany jest do większej ramki o znacznie mniejszym oporze magnetycznym, i wysyłany do wtórnego uzwojenia nr 2. To dość dobrze izoluje moc wejściową od jakiejkolwiek opozycji, dając znaczne usprawnienie w wydajności.

W dokumencie patentowym Thane przytoczył test prototypu o oporności cewki pierwotnej 2,5 ohma, przewodzącej 0,29 wata. Wtórna cewka nr 1 miała 2,9 ohma i otrzymywała 0,18 wata mocy. Obciążenie nr 1 posiadało 180 ohmów i otrzymywało 11,25 watów mocy. Uzwojenie wtórne nr 2 miało 2,5 ohma i otrzymywało 0,06 wata. Obciążenie nr 2 miało 1 ohm, a otrzymywało 0,02 wata. Całkowita moc wejściowa wynosiła 0,29 wata, a moc wyjściowa - 11,51 watów, co dawało sprawność 39,6, a chociaż dokument nie stwierdza tego wprost, na uzwojenie pierwotne powinno być podany przebieg zgodny z jego częstotliwością rezonansową.

Wariacją tego ustawienia jest dodanie zewnętrznego toroidu do istniejącej ramki, jak poniżej:

Prototyp ten, jak widać, jest całkiem prostą konstrukcją. Konwencjonalna nauka mówi, że nie ma czegoś takiego, jak darmowe jedzenie, i w każdym transformatorze moc wyjściowa jest mniejsza od wejściowej. Cóż, ta prosta konstrukcja pokazuje, że nie jest tak w tym przypadku, pokazując też, że pewne dogmatyczne twierdzenia dzisiejszej nauki są całkowicie błędne.

Schemat tej wersji transformatora Thane'a wygląda następująco:

Transformator prosto z półki działa mniej więcej tak:

Oto, co czyni obecnych naukowych ekspertów twierdzącymi, że elektryczna sprawność transformatora zawsze będzie poniżej 100%.

Thane ominął to ograniczenie prostą i elegancką techniką przekierowania wstecznego impulsu magnetycznego do dodatkowej ścieżki magnetycznej o niższym oporze. Ścieżka jest tak podłączona, że cewka 1 nie ma innego wyboru, jak wysłać swoją moc przez ramkę jak poprzednio, ale impuls wsteczny ma znacznie łatwiejszą ścieżkę, która wcale nie prowadzi z powrotem do cewki 1. To podbija sprawność do ponad 100%, i łatwo może ona osiągnąć 2300% (23). Dodatkowa ścieżka wygląda jak poniżej:

Na diagramie tym nie pokazano wstecznych impulsów z cewki 3. Podążają one łatwiejszą, zewnętrzną ścieżką, przeciwstawiając się niechcianym, wstecznym impulsom z cewki 2. W całkowitym efekcie, z punktu widzenia cewki 1, niechciane impulsy wsteczne z cewki 2 nagle zanikają, pozostawiając cewce 1 warunki do wykonywania swojej pracy bez przeszkód.

Ta prosta i elegancka modyfikacja zmienia zwykły transformator w urządzenie darmowej energii, które wzmacnia moc kierowaną do wejścia i daje znacznie więcej na wyjściu. Gratulacje dla Thane'a za tą technikę.

(...)

Przetłumaczono z http://www.free-energy-info.co.uk/Chapt3.html