niedziela, 2 sierpnia 2015

Układ Hansa Colera

Hans Coler zbudował układ, który nazwał Stromerzeuger, który złożony jest z zestawu magnesów, płaskich uzwojeń i płytek miedzianych, oraz z głównym obwodem zasilanym małą baterią. Wyjście z obwodu wtórnego użyte zostało do zasilenia zestawu żarówek. Twierdzi się, że wyjście ma szereg razy większą moc, niż wejście, i urządzenie może pracować w nieskończoność.

Urządzenie zawiera przede wszystkim dwie połączone uzwojenia, nawinięte bifilarnie w szczególny sposób i połączone razem magnetycznie. Jedno z uzwojeń składa się z arkuszy miedzianych (i nazywa się uzwojeniem pokrywowym). Drugie składa się z pewnej liczby cienkich, połączonych równolegle i izolowanych przewodów (i jest nazywane uzwojenie szpulowe), biegnących równolegle do płytek, z małymi przerwami. Obie szpule mogą być zasilane osobnymi bateriami (użyto 6V, AHr). Do działania urządzenia potrzebne są przynajmniej dwie baterie, jednak potem jedną można usunąć.

Szpule są ułożone w dwie połówki na każde bifilarne uzwojenie. Uzwojenie pokrywające posiada również żelazny pręt ze srebrnymi końcówkami do przewodów. Uzwojenie wzbudzające jest elektrycznie zupełnie odizolowane od innych. Hans powiedział, że wytwarzanie energii odbywa się przede wszystkim w żelaznych prętach, a szpule uzwojeń odgrywają w tym procesie kluczową rolę.

Należy wspomnieć, że uzwojenie szpulowe zasilane jest jako pierwsze. Początkowo pobiera prąd wielkości 104 mA. Następnie jednocześnie włączane są pokrywy i wzbudzacz. wówczas prąd w uzwojeniu szpulowym spada z 104 do około 27 mA.

Sugerowane jest, że elektron nie funkcjonuje tutaj jedynie jako ujemna elektrycznie cząstka, lecz również jako południowy biegun magnetyczny. Podstawowym elementem urządzenia jest otwarty obwód wtórny, ładowany pojemnościowo i powiązany indukcyjnie z obwodem pierwotnym. Osobliwością jest, że elementy pojemnościowe podłączone są do obwodu wtórnego przez magnesy stałe, jak widać poniżej:

Twierdzi się, że przy włączaniu głównego obwodu następuje rozdzielenie ładunków. M1 staje się dodatni, a M2 ładuje się ujemnie. Oba ładunki są magnetycznie polaryzowane podczas formowania, w zależności od obecności magnesów. Gdy główny obwód jest wyłączany, w obwodzie wtórnym płynie prąd wsteczny, jednak magnesy nie wywierają na ten prąd efektu polaryzacji.

Dwa z podstawowych elementów, pokazanych powyżej, są zestawione razem, tworząc konfigurację podwójną, z płytkami miedzianymi złożonymi razem (przypuszczalnie w formie okładek kondensatora):

Uzwojenia wtórne są dokładnie takie same, i nawinięte tak, aby przy włączaniu elektrony płynęły z P1 do P2 oraz z F1 do F2. Jest to podstawowy działający zestaw. Więcej takich podwójnych zestawień da wyższe napięcie wyjściowe.


Patrick J. Kelly

Przetłumaczono z: Free Energy Devices: Chapter 3: Motionless Pulsed Systems: Hans Coler.

Przetłumaczył: Łukasz Buczyński

sobota, 1 sierpnia 2015

Generator izotopowy Michaela Meyera i Yvesa Mace

Jest to francuski patent o numerze FR2680613, złożony 19 sierpnia 1991, zatytułowany Activateur pour Mutation Isotopique, zawierający kilka interesujących informacji. Opisany układ jest samodzielnym konwerterem mocy w stanie stałym, który pozyskuje duże ilości energii ze zwykłej sztabki żelaza.

Wynalazcy opisali używaną technikę efektem mutacji izotopowej, gdyż przemienia ona zwykłe żelazo (izotop 56) w izotop 54, uwalniając po drodze duże ilości energii elektrycznej. Nadmiar energii może być wg nich użyty do zasilenia inwerterów, silników oraz generatorów.

Opis mechanizmu, używanego w urządzeniu, brzmi następująco:

Niniejszy wynalazek używa zjawiska fizycznego, na które zwracamy uwagę i nazywamy je przemianą izotopową. Fizyczna zasada stosuje się do izotopu 56, który zawiera 26 protonów, 26 elektronów i 30 neutronów, dając całkowitą masę równą 56,52 MeV. Jednak faktyczna masa wynosi 55,8 MeV. różnica pomiędzy nimi wynosi więc 0,72 MeV, co odpowiada energii spójności wynoszącej 0,012857 na nukleon.
Zatem, jeżeli dostarczymy dodatkowe 105 eV energii do izotopu żelaza 56, wówczas energia spójności wyniesie 0,012962 na nukleon, co odpowiada izotopowi 54. Wywołana w ten sposób niestabilność przekształci izotop 56 w 54, powodując uwolnienie dwóch neutronów.
Proces ten generuje nadmiar energii w ilości 20 keV, gdyż izotop żelaza 54 ma tylko 0,7 MeV, podczas, gdy izotop 56 ma 0,72 MeV. Aby dokonać tej konwersji, użyliśmy zasady magnetycznego rezonansu jądrowego.

Praktyczne dokonanie tego odbywa się za pomocą trzech uzwojeń oraz żelaznej ramki, zamykającej ścieżkę strumienia magnetycznego, jak pokazano na poniższym diagramie:

Cewka 1: Zasilana prądem stałym, wytwarza 0,5 T, zmieniając sztabkę żelaza w elektromagnes.

Cewka 2: Wytwarza 10 militesli, będąc zasilana prądem przemiennym o częstotliwości 21 MHz o przebiegu sinusoidalnym.

Cewka 3: Jest to cewka wyjściowa, dostarczająca prąd przemienny o napięciu 110v, 220V lub 380V, o częstotliwości ok 400Hz, w zależności od ilości uzwojeń.

Ten prosty i tani układ posiada potencjał produkowania użytecznej energii elektrycznej przez bardzo długi czas. Wynalazcy twierdzą, że urządzenie można okablować tak,aby samo się napędzało, wciąż napędzając urządzenia zewnętrzne. Cewka 1 zmienia pręt żelaza w elektromagnes, którego strumień magnetyczny zamknięty jest w pętlę przez żelazny uchwyt. Cewka 2 oscyluje w częstotliwości atomów żelaza 56, co doprowadza do przemiany izotopowej i uwalniania nadmiarowej energii. Cewka 3 nawinięta jest w celu wygodnego odzyskiwania napięcia wyjściowego.


Przetłumaczono z: Chapter3: The Michael Meyer and Yves Mace Isotopic Generator.

Przetłumaczył: Łukasz Buczyński

Cewki Aleksa bez wstecznego EMF (The Alexkor Zero-Back-EMF Coils)

Aleks z Rosji, który wielokrotnie podzielił się z nami bezruchowymi układami zasilania baterii, teraz zaprezentował swój projekt, w którym zdaje się nie występować żaden efekt wstecznego EMF na głównym uzwojeniu. Czyli dowolne zwiększenie prądu wyjściowego nie wpływa na zwiększenie prądu w głównym uzwojeniu. Jest to coś zupełnie innego od działania zwykłych transformatorów.

Urządzenie przypomina nieco transmiter / odbiornik Dona Smitha, i chociaż wygląda na proste, nie jest takie. Aleks narysował swój układ cewek mniej więcej tak:

Jego wybór padł na ramkę wielkości dwunastu długości 20 milimetrowych plastikowych tub - czterech górnych, czterech dolnych i czterech pionowych. Każda tub wypełniona jest proszkiem ferrytowym, a wokół każdej pionowej tuby nawinięta jest cewka. W centrum znajduje się uzwojenie pierwotne 15 milimetrowej średnicy. Wszystkie pięć cewek wykorzystuje emaliowany drut miedziany o średnicy 0,5 mm (SWG 25 lub AWG #24).

Cewki wyjściowe nawinięte są z dwóch pasm raz przy razie, w pojedynczej warstwie na całej długości plastikowej tuby. Koniec jednego przewodu podłączony jest do początku drugiego. Gdy tuby wypełnione są ferrytem, mogą oscylować na wysokiej częstotliwości, podczas, gdy w uzwojeniu pierwotnym płynie prąd stały pulsujący lub przemienny, sinusoidalny. Każda z cewek wtórnych może być osobnym wyjściem, lub można ich wyjścia połączyć w serię celem uzyskania wyższego napięcia, lub też połączyć równolegle, w celu uzyskania wyższego prądu.

Aleks pokazał również, jak użyć ferrytowych toroidów, nawet przy głównym napięciu 220V, aby uzyskać transformator wolny od wstecznego EMF. Jeżeli częstotliwość wejściowa jest taka sama, jak główna, wówczas toroid może być wypełniony proszkiem żelaza, lub składać się z żelaznych podkładek, jak zwykłe transformatory. Jednakże proszę dobrze zrozumieć, że prąd płynący przez dowolną cewkę, podłączoną do źródła wysokiego napięcia, jak 110V lub 220V, w dowolnej z podanych tu konfiguracji, jest ograniczony przez samą impedancję cewki. Impedancja to efektywny opór prądu zmiennego o częstotliwości nadanej przez źródło. Jeśli impedancja cewki jest niska, wówczas prąd będzie wysoki. Ponieważ rozproszenie energii przez prąd wynosi Prąd × Napięcie, rozproszenie przy zwiększonym prądzie bardzo szybko idzie w górę wraz ze wzrostem napięcia do 220V. Rozproszenie występuje w postaci ciepła, co oznacza, że przy nadmiernym rozpraszaniu mocy uzwojenia mogą się stopić lub spalić w imponującym wybuchu płomieni, dymu i poczerniałych przewodów. Wynika z tego, że uzwojenie powinno mieć wiele zwojów, a średnica drutu powinna być dostatecznie duża, aby przewodzić taką ilość prądu - tablica przewodów na pierwszej stronie dodatku A* pokazuje prąd, jaki może przepływać przez każdy przewód o zadanej średnicy, będący częścią uzwojenia. Jeśli w poniższych konfiguracjach nie ma wstecznego EMF, wówczas cewki wtórne nie będą wpływać na uzwojenie pierwotne. Należy o tym pamiętać, przygotowując to drugie.

*Czeka na tłumaczenie: Appendix A

Pierwsza konfiguracja obejmuje trzy toroidy, dając cztery osobne wyjścia. Ilość prądu, jaką można odbierać z dowolnego wyjścia, zależna jest od strumienia magnetycznego, jaki jest w stanie podtrzymać rdzeń magnetyczny (lub rdzenie) pomiędzy uzwojeniem pierwotnym a wtórnym. Oczywiście, prąd wyjściowy będzie również ograniczony wytrzymałością przewodów uzwojenia wtórnego. Jeżeli prąd będzie nadmierny przez dowolnie długi czas, wówczas zawiedzie izolacja, doprowadzając do zwarcia pomiędzy zwojami, a to z kolei obniży impedancję cewki, zwiększając tym samym prąd, aż w końcu cewka się spali.

Na obrazku powyżej, uzwojenie główne 1 owinięte jest wokół toroidu ustawionego poziomo, a uzwojenia wtórne 2 nawinięte są na toroidy pionowe. Ważną rzeczą jest, aby toroidy z uzwojeniami wtórnymi stykały się z toroidem uzwojenia pierwotnego pod kątem prostym, 90°. Dla wygody nawijania cewek, każdy toroid może się składać z dwóch połówek, które złącza się po nawinięciu obu uzwojeń.

Następna konfiguracja również zawiera trzy toroidy:

Trzecia konfiguracja używa czterech toroidów, zapewniających podwójny strumień pola magnetycznego, nadającego pojemność transformatorowi, gdyż zdublowany jest tu przekrój każdego uzwojenia. Jest to konfiguracja trudniejsza do zbudowania, i jeśli cewki mają być nawijane na osobnych nawijarkach, to wówczas toroidy muszą być wykonane z połówki i dwóch ćwiartek. Cewka może być wówczas nawijana na dwie dwie osobne ćwiartki toroidu, zakrzywione w przeciwnych kierunkach, o ile, oczywiście, wewnętrzna średnica cewki nie będzie dużo większa od średnicy przekroju (co redukuje ilość zwojów dla każdej zadanej długości cewki):

Jeżeli ten prosty transformator będzie działał jako wolny od wstecznego EMF, jak się twierdzi, to wówczas prąd pobierany z dowolnego z wtórnych uzwojeń nie będzie miał wpływu na prąd płynący w uzwojeniu pierwotnym. Jest to niepodobne do działania tradycyjnych transformatorów, nawiniętych symetrycznie, co sprawia, że prąd płynący w uzwojeniu wtórnym wymusza zwiększenie prądu w uzwojeniu pierwotnym.

Aleks (http://www.radiant4you.net/) pokazał również inną konfigurację, obejmującą siedem toroidów. Uważa, że ta konfiguracja również jest pozbawione marnującego energię wstecznego EMF, które występuje w większości współczesnych rozwiązań komercyjnych. Określa, że docelową częstotliwością pracy jest 50Hz, co jest również częstotliwością zasilania (różnica pomiędzy 5Hz a 60Hz, używanego w Ameryce, nie jest znaczna). Częstotliwość ta sugeruje, że toroidy mogłyby być zrobione z żelaza, jak ich komercyjne odpowiedniki. Prototyp sporządzono z użyciem drutu o średnicy 0,5 mm, a moc na nich wynosiła 100W. Kondensatory są wysokiej mocy olejem[?], o pojemności do 40 mikrofaradów, i poddawane napięciu 450V przy 220V na wejściu. Strojenie wygląda bardzo podobnie, jak w przypadku RotoVertera w rozdziale 2. Fizyczny układ wygląda jak poniżej:

Centralny toroid owinięty jest na całym swoim obwodzie, co zaznaczono na niebiesko. Uzwojenia podłączone są bezpośrednio do głównego zasilania.

Mamy wówczas dwanaście uzwojeń, sześć zaznaczonych na zielono i sześć czerwonych. Celem najwydajniejszego działania, każda z cewek wtórnych powinna być dostrojona do uzwojenia centralnego. Powinno się to zrobić poprzez eksperymentalne wyznaczenie pojemności kondensatora tak, aby uzyskać jak najlepszą wydajność każdej cewki. Przy poprawnym wykonaniu, zwiększenie prądu płynącego przez uzwojenie wtórne nie powoduje zwiększenia mocy, wpływającej do uzwojenia pierwotnego. Przeczy to temu, co normalnie uczy się w szkołach u uniwersytetach, jako, że znane są tam tylko transformatory i silniki nawinięte symetrycznie, w których zwiększany prąd wyjściowy powoduje opór dla mocy wejściowej, powodując zwiększony prąd wejściowy i straty w postaci ciepła. Obwód jest następujący:

Niebieskie uzwojenie posiada wejście mocy A. Kondensator podłączony szeregowo do każdego uzwojenia dodany jest po to, aby każde z nich oscylowało na tej samej częstotliwości. Jednostki B i C oznaczają użyteczne obciążenie, zasilane przez każdą z cewek, chociaż, oczywiście, na diagramie pokazano tylko dwie z dwunastu.

Prawdopodobnie należy przypomnieć, że dodanie magnesu do toroidu lub zamkniętego rdzenia transformatora może podbić moc wyjściową, pod warunkiem, że magnes nie jest dość silny, aby wysycić rdzeń, co zablokowałoby możliwość oscylacji strumienia magnetycznego. Wykazali to Lawrence Tseung, Graham Gunderson i inni. Można samemu poeksperymentować z tą konfiguracją, jak na wideo umieszczonym tutaj.

Najłatwiejsza wersja:

Alexkor wyprodukował uproszczony projekt wolny od prawa Lenza, używając komercyjnego, już owiniętego toroidu. Tu można znaleźć jednego z dostawców, mającego w ofercie transformatory tego typu:

Technika polega na usunięciu pokrywy zakrywającej centralne otwarcie i podłączenia uzwojeń dla 220V i 110V w serię. Używa się dwóch takich transformatorów, z których każdy ma swoje uzwojenia 220V i 110V połączone szeregowo, a następnie toroidami umieszczonymi jeden przy boku drugiego, lub alternatywnie, ułożonymi w stos, jeden na drugim, z warstwą izolacyjną z plastiku grubości 1mm między nimi.

W konfiguracji, gdzie toroidy A i B przylegają do siebie bokami, wybierające moc uzwojenie D nawinięte jest pomiędzy nimi:

W konfiguracji, gdy toroidy A i B są ułożone w stos, z 1mm izolacją pomiędzy, odbierająca moc cewka D jest nawinięta na oba toroidy:

Chociaż uzwojenie D pokazane jest na rysunku jako wąski pasek, jest tak tylko dla prostoty rysowania. W rzeczywistości D jest owinięte wokół całego obwodu obu toroidów, i może zawierać wiele warstw, w celu uzyskania pożądanego napięcia wyjściowego.

Toroid A posiada strojący go kondensator C1, dopasowany tak, aby osiągać rezonans w obwodzie, celem zminimalizowania prądu płynącego ze źródła zasilania przez uzwojenie toroidu A.

Toroid B posiada kondensator C2, dopasowany tak, aby uzyskać jak najwyższe napięcie na uzwojeniu tego toroidu (z reguły ok 600V). Zadaniem toroidu B jest odwrócenie strumienia magnetycznego toroidu A, uzyskując w ten sposób wydajny układ. Obciążenie L jest teoretycznie pustym obciążeniem, jednak nie widać żadnego powodu, dla którego nie miałoby ono służyć jakimś konkretnym celom.

Uzwojenie wyjściowe D jest pozbawione prawa Lenza, i prąd płynący ze źródła zasilania jest niezależny od prądu pobieranego z uzwojenia D, nawet przy zwarciu. Alexkor podkreśla, że toroidu są dostarczane od razu nawinięte, co czyni ten projekt bardzo łatwym do replikacji.


Przetłumaczono z: http://www.free-energy-info.co.uk/Chapt3.html#The Alexkor Zero-Back-EMF Coils

Przetłumaczył: Łukasz Buczyński